Czy koty mogą pić mleko?
Choć wiele osób ma w głowie skojarzenie łączące kota z miską mleka, to jednak fakty są tutaj bezlitosne: choć koty lubią mleko i chętnie je spożywają, jest ono dla nich szkodliwe, a konsekwencje jego podawania narażają go na poważne problemy zdrowotne.
Mleko jako pierwszy pokarm
Dla kotów, jako małych ssaków, mleko matki jest pierwszym spożywanym przez nie pokarmem. Szczególnie istotna jest pod tym względem siara, czyli pierwszy pokarm, który matka produkuje zaraz po porodzie. Jest on nie tylko bardzo odżywczy, ale też zawiera matczyne przeciwciała, które tworzą pierwsze zabezpieczenie immunologiczne dla kocich noworodków. Dają one maluchom podstawową odporność na okres pierwszych 6. tygodni życia. Po tym czasie kocięta muszą już uruchomić własną produkcję przeciwciał, a ich układ immunologiczny zaczyna pracować samodzielnie po ósmym tygodniu życia. Brak spożycia przez kocięta siary naraża je więc na problemy zdrowotne w ciągu pierwszego półtora miesiąca życia, co może wręcz doprowadzić do ich śmierci w przypadku zarażenia się chorobami wirusowymi czy bakteryjnymi.
W kolejnych dniach po narodzinach kocia mama nadal karmi swoje dzieci mlekiem, które ma odpowiedni bilans białkowo-tłuszczowy i dostarcza im skoncentrowanych składników odżywczych oraz mineralnych, niezbędnych do prawidłowego rozwoju. Kocięta jedzą często, bo co ok. 1,5-2 godziny, a mama jednocześnie dba o ich bieżącą pielęgnację w postaci wylizywania brzucha (służy to zewnętrznemu pobudzaniu jelit do pracy, ponieważ samodzielna perystaltyka w przewodzie pokarmowym pojawia się u maluchów dopiero w okolicach 3. tygodnia życia).
Taka sytuacja utrzymuje się przez ok. 4-5 kolejnych tygodni. Po tym czasie u malców pojawiają się już mleczne zęby, które dają możliwość spożywania pierwszych pokarmów stałych. Co ciekawe u kotów nie funkcjonuje znany z życia psowatych odruch regurgitacji, czyli zwracania przez matkę częściowo rozdrobnionego i nadtrawionego pokarmu z żołądka. Kocięta od początku muszą radzić sobie z prawdziwym mięsem, którego dostarcza im kotka.
Okres odsadzenia dietetycznego
To czas, który przypada zwykle między 6. a 9. tygodniem życia, kiedy to matka zaczyna reglamentować swoim dzieciom dostęp do mleka, zmuszając je w ten sposób do zwiększenia ilości spożywanych pokarmów stałych. Dla kociąt jest to trudny, ale i bardzo ważny czas, bowiem poza zmianami dietetycznymi następuje wtedy bardzo istotny fragment okresu pierwotnej socjalizacji: jest to bowiem nauka radzenia sobie ze stresem i frustracją wynikającą z braku otrzymywania tego, czego maluchy by chciały. Zatem mamy tu podwójną rolę procesu: fizjologiczną, ale też behawioralną.
Po przestawieniu kociąt na pokarm stały i zaprzestaniu stymulacji gruczołów mlekowych matki, pokarm u niej zanika i dochodzi do tzw. „zasuszenia”. Młode osobniki są już więc na diecie surowo - mięsnej i nigdy do mleka nie wracają! Owszem, zdarzają się przypadki, gdy matka podkarmia swoje dzieci nieco dłużej, jednak ostatecznie zawsze okres odsadzenia to czas po którym mleko znika z kociej diety raz na zawsze. Nie ma absolutnie żadnych powodów, aby ten naturalny proces zmieniać. Próby podawania pokarmów zawierających mleko lub jego pochodne u dorosłych zwierząt będą jedynie źródłem problemów.
Dlaczego kot nie może pić mleka?
Powodów jest kilka:
- Brak enzymu laktazy w przewodzie pokarmowym – laktaza zanika wraz z wyeliminowaniem pokarmów mlecznych z diety młodego zwierzęcia. Powoduje to brak możliwości prawidłowego trawienia głównego mlecznego dwucukru, czyli laktozy. Wprowadzenie laktozy do jelit będzie więc powodowało procesy fermentacyjne, które prowadzą do dolegliwości takich jak bóle brzucha, wzdęcia i biegunki.
- Nadpodaż cukrów – podawanie mleka obciąża nie tylko jelita, ale także dodatkowo trzustkę, która musi sobie radzić z dodatkowymi, niepotrzebnymi cukrami. To może prowadzić do poważnych zaburzeń gospodarki węglowodanowej, wywołując m.in. problemy z wydzielaniem właściwych ilości insuliny.
- Obciążenie nerek – jak pokazują badania regularne podawanie kotom ok. 2 łyżek mleka krowiego dziennie wywołuje zaburzenie proporcji składników mineralnych, co skutkuje obciążeniem układu wydalniczego, a w szczególności nerek. Głównym winowajcą jest tu kazeina, czyli białko mleczne, która może u kotów wywołać mocznicę oraz niedobory niezbędnego dla tych zwierząt aminokwasu, jakim jest arginina.
- Reakcje alergiczne – mleko to silny alergen, który może powodować szerokie objawy ze strony kociego organizmu: od dolegliwości gastrycznych aż po problemy skórne, związane z nadmiernym drapaniem i lizaniem okrywy włosowej, co w skrajnych przypadkach może prowadzić do powstania ran i wtórnych komplikacji.
Co dawać, a czego nie dawać?
Mamy nadzieję, że powyższe argumenty pokazują jasno, że mleko w diecie dorosłego zwierzaka jest zbędne (zarówno to zwykłe, jak i bezlaktozowe). Nawet jeśli coś jest opisane jako „napój mleczny dla kotów”, to nadal biologicznie nie nadaje się do spożycia przez zwierzęta.
A co z kocimi maluchami, które trzeba dokarmiać sztucznie? Tu bardzo ważny jest dobór właściwych preparatów mlekozastępczych. Muszą być one dostosowane składowo do potrzeb gatunku (dlatego kociąt nie należy dokarmiać np. mlekiem dla szczeniaków), podawane w odpowiednich ilościach i we właściwej temperaturze (ok. 38oC) oraz przygotowywane świeżo przed podaniem. Trzeba też pamiętać, że dokarmiany kociak nie może być wychłodzony, bo przy zbyt niskiej ciepłocie ciała procesy trawienne nie będą przebiegały prawidłowo.
Podsumowanie
Koty pijące mleko nadal widzimy w bajkach dla dzieci, a nawet w podręcznikach szkolnych. Warto więc szerzyć wiedzę w tym zakresie i uświadamiać kolejne osoby – zwłaszcza te najmłodsze. Jeśli zasiejemy te właściwe informacje wcześnie, jest szansa, że wykiełkują one do postaci, która zmieni los kotów w przyszłości.