Jak przygotować się na wyjazd z kotem?
Choć z wyjazdami kojarzy nam się głównie okres letni, to przecież na krótszy lub dłuższy wypad można się wybrać o dowolnej porze roku. A co z kocimi pupilami? Czy warto zabierać ze sobą zwierzaka na wyjazd? A jeśli tak, to jak się do tego przygotować?
Koci podróżnicy i domatorzy
Koty pod kątem wyjazdowym możemy podzielić na dwie grupy: te, które chętnie zmieniają miejsce pobytu i z radością przyjmują nowe otoczenie oraz takie, dla których opuszczenie domu to stres i trauma mogąca odbić się na zdrowiu. Od czego zależy do której grupy będzie należał nasz kot? Niestety od wielu czynników: genów, indywidualnych cech charakteru, stanu zdrowia, ogólnego samopoczucia ale także przebiegu socjalizacji.
Zakłada się, że te koty, które sporo podróżują w młodym wieku, będą lepiej znosiły opuszczanie domu gdy dorosną. I faktycznie np. koty, które mają pracować w przyszłości w felinoterapii, bardzo intensywnie i regularnie zabiera się w różne obce miejsca jeszcze na etapie pierwotnej socjalizacji (pierwszych 12 tygodni życia). Postępuje się tak, aby kocie dzieci były od początku oswojone z tego rodzaju sytuacjami, co ma minimalizować potencjalny stres w przyszłości. I faktycznie zdarza się, że efekt jest zadowalający.
Niestety również zdarza się, że podróże, które kot odbywa jedynie w młodym wieku nie wystarczą – stąd lepiej, jeśli są one możliwie regularnie kontynuowane także na dalszych etapach życia kota. Dlaczego? Bo kot zapomina i odzwyczaja się od pewnych kwestii. Przez to może się okazać, że jeśli w pierwszych miesiącach życia był regularnie zabierany np. w odwiedziny do rodziny czy znajomych, a potem przez 2 lata nie wychodził praktycznie nigdzie, to po tej przerwie pracę trzeba będzie zaczynać od początku.
Czy to oznacza, że dorosłego kota nie da się nauczyć podróżowania? Oczywiście, że nie. Trzeba jednak zwracać baczną uwagę na cechy charakteru, predyspozycje i samopoczucie zwierzaka podczas prób wyjścia z domu. Jeśli bowiem kot jest otwarty, ma duszę eksploratora i lubi wyzwania, może się okazać, że wspólne wycieczki będą dla niego najlepszą rozrywką na świecie. Jeżeli jednak jest to zwierzak delikatny, wycofany i płochliwy, to zmuszanie go do wyjazdów może się skończyć źle.
Jak przygotować się do podróży z kotem?
Przede wszystkim warto sprawdzić jak nasz kot czuje się w obcym otoczeniu, które jednocześnie nie jest gabinetem weterynaryjnym (w nim niestety zwykle zwierzaki są silnie zestresowane, zatem nie można tego traktować jako obiektywny wyznacznik kocich reakcji). Dobrze jest wybrać się z kotem w jakieś niezbyt oddalone od domu miejsce (najlepiej maksymalnie 15 minut jazdy samochodem), do rodziny lub znajomych, którzy nie mają innych zwierząt ani małych dzieci, których zwierzak mógłby się przestraszyć. Tam należy wnieść kota do jednego pomieszczenia w którym będziemy z nim przebywać, otworzyć transporter i... czekać, sprawdzając reakcje pupila. Jeżeli po kilku chwilach kot wyjdzie i zacznie spokojnie eksplorować nową przestrzeń - to dobry znak. Jeśli natomiast nie zdecyduje się na opuszczenie pojemnika, lub co gorsza, będzie np. ze środka syczeć, warczeć lub żałośnie płakać, jest to dla nas sygnał, by jak najszybciej wrócić do domu i odpuścić sobie dalsze próby.
Drugim krokiem jest przyzwyczajenie pupila do chodzenia w szelkach. Są one bardzo ważnym elementem zabezpieczającym zwierzaka nie tylko w samej podróży, ale także np. w czasie spacerów po okolicy w czasie wyjazdu. Szelki należy odpowiednio dobrać zarówno do kocich gabarytów, jak i budowy i okrywy włosowej – warto w tym celu porozmawiać ze sprzedawcami w profesjonalnych sklepach zoologicznych, którzy mogą pomóc dobrać optymalny produkt.
Kota należy oswajać z szelkami stopniowo, zaczynając od bardzo krótkich sesji, podczas których akcesorium ledwie kładzie się na korpusie, bez zapinania. Z czasem kontakt jest coraz dłuższy, a szelki coraz bardziej się dopasowuje. Następnie dopina się smycz i przyzwyczaja kota do tego, że coś się za nim „ciągnie”. Wszystko to oczywiście w asyście dużej ilości zdrowych, wysokomięsnych przysmaków, służących do nagradzania pożądanego zachowania. Jeśli zwierzak wykazuje niechęć i zdenerwowanie, nie należy na siłę przeciągać pojedynczej sesji – lepiej pracować krócej, niż zrazić pupila do sytuacji. Dopiero gdy kot swobodnie porusza się w szelkach i smyczy po domu, można próbować pierwszych wyjść na zewnątrz.
A co jeśli nasz zwierzak absolutnie szelek nie toleruje? Wówczas lepiej sobie darować pracę wbrew jego woli i możliwościom. Choć nie wyklucza to całkowicie wyjazdów (na zasadzie przemieszczania się z punktu A do punktu B), to jednak powoduje, że w na miejscu kocie możliwości eksploracyjne będą bardziej ograniczone.
Przygotowanie do wyjazdu, czyli trochę logistyki
Przede wszystkim zaplanuj miejsce i upewnij się, że możesz przyjechać z kotem. Wciąż bowiem bywa tak, że informacja o tym, iż w danym miejscu zwierzęta są mile widziane oznacza, że można odwiedzić dany hotel czy pensjonat z psem.
Gdy masz już zarezerwowaną kwaterę, koniecznie wybierz się wcześniej do lekarza weterynarii po potrzebne badania i środki zabezpieczające. Jeśli kot ma wyjechać za granicę - potrzebny jest do tego paszport, odpowiednie dokumenty medyczne oraz zarejestrowany w międzynarodowej bazie chip. Ten ostatni tak czy inaczej warto założyć zwierzakowi dopilnowując jednocześnie kwestii rejestracji i umieszczenia danych opiekuna w systemie. To bardzo ważne na wypadek, gdyby zwierzak zaginął – bez rejestracji chip nie zda się na nic i nie odzyskamy naszego przyjaciela nawet, jeśli ktoś go znajdzie i odniesie do lecznicy lub schroniska.
Kolejna sprawa to ochrona przeciwpasożytnicza oraz szczepienia ochronne. Jeśli planujemy wychodzić z kotem na wycieczki zwierzak musi być zabezpieczony przed pasożytami zewnętrznymi (pchły, kleszcze, wszoły i in.) oraz posiadać aktualne szczepienia przeciwko chorobom wirusowym a także, opcjonalnie, przeciwko wściekliźnie.
Przed wyjazdem warto też zebrać informacje o najbliższej przychodni weterynaryjnej, a także o ewentualnym dyżurze całodobowym w pobliżu miejsca wypoczynku. Jak wiadomo wypadki zdarzają się w sposób niezapowiedziany i lepiej potem w nerwach nie szukać namiarów do lekarza mogącego udzielić pomocy.
Ekwipunek wyjazdowy
Wyjazd z kotem na urlop to w zasadzie spakowanie połowy domu. Należy bowiem zabrać ze sobą następujące elementy:
- kocią kuwetę wraz z łopatką – najlepiej pojemnik tylko przepłukać wodą, by były w nim resztki znanego zapachu,
- zapas żwirku na cały wyjazd – tam, gdzie jedziemy, ulubiony żwirek naszego kota może nie być dostępny,
- zapas jedzenia i przysmaków na cały wyjazd – tu musimy liczyć się z tą samą ewentualnością co w przypadku żwirku,
- ulubione legowisko/budkę w której kot może się poczuć bezpiecznie w nowym miejscu,
- transporter z materacem i zapasem podkładów higienicznych do wymiany w trakcie drogi w razie „wpadki”,
- miski na jedzenie i wodę,
- ulubione zabawki,
- przenośny koci drapak – w formie kartonowej lub jako niewielkich rozmiarów słupek. To bardzo ważne, bo zmniejsza ryzyko wyrządzenia przez naszego pupila szkód w nowym miejscy, które kot może chcieć „podpisać” wydzielinami feromonowymi z gruczołów na łapkach, które uwalniają się podczas drapania,
- książeczkę zdrowia, niezbędne leki i suplementy jeśli kot je przyjmuje,
- reduktory stresu – na wszelki wypadek, gdyby jednak się okazało, że kot na wyjeździe nie czuje się idealnie; dobór tych preparatów warto wcześniej omówić z lekarzem weterynarii lub behawiorystą,
- kocią apteczkę – a w niej środku opatrunkowe i dezynfekcyjne (np. Octanisept), ostre nożyczki, pęsetę, plaster włókninowy, bandaż kohezyjny, płyn do przemywania oczu i uszu, patyczki kosmetyczne, środek przeciw biegunce i leki rozkurczowe stosowane w razie wystąpienia symptomów zapalenia pęcherza, które często u kotów pojawia się na tle stresowym; zawartość kociej apteczki zawsze warto skonsultować z prowadzącym lekarzem weterynarii,
- szelki i smycz – koniecznie dla tych kotów, które zamierzają wybierać się na piesze wycieczki.
Bezpieczeństwo i komfort na miejscu
Musimy pamiętać, że jeśli zabieramy kota ze sobą na wyjazd, to nie możemy go skazywać na samotne siedzenie w hotelowym pokoju. Należy odpowiednio zaplanować czas na urlopie tak, by wspierać zwierzaka w czasie aklimatyzacji, a później także urozmaicać mu dni rozrywkami. Jeśli więc mamy w planach spędzać cały dzień na plaży, w muzeum czy na aktywnościach sportowych – lepiej zostawić pupila w domu, zapewniając mu odpowiednią, dochodzącą opiekę. Jest to lepsze rozwiązanie, niż de facto zostawienie go na wiele godzin w obcym miejscu, bez kontaktu z opiekunem.