Koci ogon – co nam mówi?
Jednym z popularnych powiedzeń, dotyczących kotów, jest to o machaniu ogonem: kot, który macha ogonem ma być zły i lepiej go nie zaczepiać. Czy faktycznie tak jest? Nie do końca. Okazuje się bowiem, że świat kociej komunikacji jest o wiele bardziej złożony i wymaga od nas sporej uważności – nie tylko w kwestii ogona.
Kocie metody komunikacji
W kocim świecie możemy zaobserwować różne sposoby komunikowania się, z których zwierzaki korzystają w zależności od sytuacji oraz od tego, co chcą przekazać. Główny podział to ten wyróżniający trzy grupy komunikatów:
- dźwiękowe,
- zapachowe,
- wizualne.
Chcąc rozmawiać o kocim ogonie musimy skupić się przede wszystkim na ostatniej kategorii, bowiem sygnały wysyłane z wykorzystaniem ogona należą właśnie do komunikatów odbieranych wzrokiem. Oczywiście mogą się one łączyć z pozostałymi formami przekazu (np. kot z napuszonym ogonem może syczeć, a kot potrząsający ogonem uniesionym pionowo może jednocześnie znaczyć teren moczem). Najważniejsze jednak jest pamiętanie o tym, że kot jest całością i odbierając jego komunikaty nie możemy skupiać się wyłącznie na ogonie!
Jak "czytać" kota? Co mówi nam koci ogon?
Zanim zaczniemy zwracać uwagę na ruchy lub ułożenie ogona, warto objąć wzrokiem całego zwierzaka: jego postawę, ewentualne napięcie lub rozluźnienie ciała, wyraz oczu, ustawienie uszu i wąsów, ułożenie sierści. Zwróćmy też uwagę na gesty, takie jak np. oblizywanie nosa czy odwracanie wzroku lub przeciwnie – intensywne wpatrywanie się w obiekt czy punkt, chęć lub niechęć do nawiązywania kontaktu wzrokowego i fizycznego. Ważny jest cały kontekst sytuacyjny, który towarzyszy kociemu zachowaniu. Gdy mamy to wszystko przeanalizowane, możemy swobodnie patrzeć też na ogon. Jeżeli bowiem będziemy przyglądać się tylko jemu, osiągniemy efekt podobny to próby oglądania filmu przez dziurkę od klucza – bez wątpienia coś zobaczymy, ale obraz nie będzie pełny.
Sygnały wysyłane ogonem
Koty zazwyczaj wykorzystują ogon do wysłania komunikatu na odległość lub do przekazania za jego pomocą bieżących emocji. Można tutaj podać kilka interesujących przykładów:
- ogon wyprężony w górę lub lekko zagięty na końcu „w znak zapytania” - tak zwykle noszą ogony zwierzęta pewne siebie, zadowolone lub te, które chcą się przywitać. Jest to bardzo ciekawy sygnał, przeniesiony z komunikacji wewnątrzgatunkowej na kontakt z człowiekiem. W naturze kocięta wyprężają ogony gdy słyszą nawoływanie matki, dzięki czemu kotka może łatwiej namierzyć maluchy w wysokiej trawie czy w zaroślach. W efekcie procesu udomowienia koty przeniosły ten komunikat na kontakt z nami, co może sugerować, że traktują nas trochę jak rodziców;
- ogon przyklejony do ciała lub schowany pod brzuchem – to z kolei często sygnał strachu, lęku lub niepewności. Może mu towarzyszyć również ugięcie łap oraz ogólne kulenie się, ponieważ zwierzak chce jednocześnie wydawać się jak najmniejszy (zgodnie z zasadą „skoro jestem mały, to nie warto się mną interesować, bo nikomu nie zagrażam”). Taki komunikat zwykle oznacza, że zwierzę potrzebuje pomocy, bo źle się czuje w danej sytuacji;
- ogon zawinięty o nadgarstki przednich łap u kota siedzącego – to pozycja mówiąca „obserwuję, ale nie chcę być dotykany, więc trzymaj dystans”. Nie jest to jeszcze komunikat odstraszający, ale wyraźny sygnał, że zwierzak nie ma ochoty na bliskość;
- ocieranie się ogonem o człowieka lub inne zwierzę – to bardzo przyjazny sygnał wyrażający chęć bliskości i duże zaufanie. Koty w naturze nie głaszczą się nawzajem, ale mogą obejmować się ogonami np. idąc wspólnie w tym samym kierunku. To wyraz dużej zażyłości i zawsze należy go docenić;
- nastroszona sierść na ogonie lub ogon wygięty w odwrócone U – to często wyraz zdenerwowania lub niepokoju związanego z tym, że zwierzak czegoś się przestraszył (np. głośnego dźwięku). Piloerekcja, czyli stroszenie futra na ogonie, grzbiecie lub całym ciele, ma za zadanie optycznie zwiększyć rozmiar osobnika, pokazując tym samym, że nie będzie on łatwym przeciwnikiem i lepiej z nim nie zadzierać. Zdarza się też, że koty, zwłaszcza młode, stroszą ogon podczas zabawy. Jeśli tak się dzieje, jest to zwykle dowód na ogromną ilość emocji buzujących w zwierzaku, przy czym zwykle bardziej chodzi tu o ekscytację niż lęk,
- delikatne „pukanie” końcówką ogona – to sygnał irytacji i znak, że naszemu kotu kończy się cierpliwość. Jeśli zatem takie zachowanie pojawia się w momencie gdy głaszczemy pupila, powinniśmy natychmiast zaprzestać tej czynności;
- silne uderzanie ogonem aż do tzw. „bicia o boki” - to zwykle wyznacznik frustracji lub mocnego zdenerwowania. Taki komunikat należy odebrać jako informację brzmiącą: „Mam dość, odejdź natychmiast!”. Czasami zdarza się, że obserwujemy takie reakcje również w sytuacji, gdy kot nie może zrealizować jakiejś swojej potrzeby (np. upolować ptaka siedzącego za oknem). Warto wówczas przekierować jego uwagę na inny obiekt bądź czynność, by rozładować napięcie;
- ogon opuszczony do połowy, swobodnie zwisający za kotem podczas poruszania się – świadczy o ogólnym rozluźnieniu i relaksie. Taki ogon nie przekazuje nam nic więcej poza tym, że zwierzak czuje się dobrze i nic go nie niepokoi.
Oczywiście komunikatów wysyłanych z wykorzystaniem ogona jest więcej, jednak te wydają się najważniejsze. To nie wszystko na co warto zwrócić uwagę poruszając kwestię tej niezwykłej części kociego ciała.
Co jeszcze warto wiedzieć?
Ogon odpowiada u kotów za poczucie równowagi – jego praca jest wykorzystywana do utrzymania balansu w ciele, co jest bardzo pomocne podczas biegu, nagłych zwrotów, a także skoków, zwłaszcza na większe odległości. Dlatego też wszelkie urazy ogona mogą powodować, że kot będzie mieć problemy z równowagą i np. pewne miejsca w domu nie będą dla niego osiągalne.
Niestety koci ogon jest dość podatny na urazy, dlatego nigdy nie wolno kota szarpać za ogon ani wyciągać go za tę część ciała np. z kryjówki. W przypadku gdyby kot spadł na nasadę ogona może dojść do jego złamania lub uszkodzenia kręgów, dlatego zawsze należy wykonać kontrolne zdjęcie RTG, by sprawdzić czy nie ma tam poważnego urazu.
U kotów długowłosych i półdługowłosych nie należy też przesadzać z pielęgnacją ogona, ponieważ włos na nim rośnie najwolniej. Dlatego też zaleca się czesanie go zdecydowanie rzadziej niż pozostałą część okrywy włosowej, aby nie doprowadzać do przełysień.