Mój pies ciągnie na smyczy!
Jeden z najczęstszych problemów z jakim się spotykamy, to ciągnący pies na smyczy. Jest to niezwykle uciążliwe zachowanie prezentowane przez psa, które zniechęca nas do spacerów. Skupiając się na efekcie jakim jest napięta smycz, często zapominamy o przyczynie takiego zachowania.
Od czego zacząć?
Na samym początku ważne jest aby ustalić czy ciągnięcie na smyczy leży w wyniku braku szkolenia, a może ma już miano problemu behawioralnego. Warto przyjrzeć się kiedy pies ciągnie na smyczy. Czy jest to np. widok mijanego człowieka lub psa, a może pies ciągnie przez cały spacer. Przeanalizujmy nasze wyjście na spacer, bo może przypadkowo pobudzamy psa, przez co nie radzi sobie z emocjami? Obserwacja to początek drogi, ale też warto cofnąć się do historii.
Mając pupila od najmłodszych lat warto sobie odpowiedzieć na pytanie jak wygląda jego proces socjalizacji. Czy pozwalamy psu podchodzić do każdego psa oraz człowieka?
Błędy młodości
Jedną z głównych przyczyn ciągnięcia na smyczy jest źle przeprowadzona socjalizacja. Często słysząc o socjalizacji od razu mamy w głowie spotykanie się z każdym psem czy człowiekiem na osiedlu, nie jest to dobry pomysł. W ten sposób uczymy psa od pierwszych dni, że ja jestem tak zwanym drugim końcem smyczy, zamiast atrakcyjnym kompanem wycieczek. Dlatego warto rozróżnić socjal oraz dobry socjal.
Często zabieramy naszego psiaka na polany, wybiegi, łąki gdzie może wybiegać się z innymi czworonogami. Pies uczy się na schematach, więc rozpoznając trasę pędzi co sił w łapkach, bo tylko tam ma swobodę. Jednak musimy pamiętać, że nigdy nie mamy pewności, czy nasz pupil czuje się tam dobrze. Często to co my odbieramy za zabawę, wcale nią nie jest. To, że pies ciągnie nas do drugiego psa nie oznacza, że chce się z nim przywitać, a to, że machają ogonkami nie oznacza, że się cieszą. Poznając mowę ciała psa i jego komunikację, zmienimy punkt widzenia o 180 stopni!
Błędy korygujemy, a dobre rzeczy pomijamy
Mając szczeniaka staramy się wyznaczać mu granice na co sobie może pozwolić, a czego nie powinien robić. Nagradzamy za załatwianie się na zewnątrz, ignorujemy wpadki. Bazując na schemacie nauki czystości, tą samą zasadę możemy zastosować przy nauce luźnej smyczy. Maluszki prezentują szereg pożądanych zachowań, których nie nagradzamy, np. podążanie za opiekunem czy skupienie uwagi. Warto wzmacniać takie zachowanie, aby nasz czworonożny kumpel częściej je prezentował! Ignorując je, osiągamy odwrotny efekt.
Źle dobrane akcesoria spacerowe
Mało kto zdaje sobie sprawę, ale ciągniecie na smyczy może wynikać ze zbyt krótkiej smyczy! Często spacerując z psem na 2 metrowej smyczy, nie umożliwiamy mu swobodnej eksploracji terenu. Przy 2 metrach nasz psiak niewiele zwiedzi, więc próbuje się z nami siłować, aby zobaczyć jak najwięcej. Często opiekunowie małych piesków wybierają taką smycz, warto pamiętać że mały pies - tak samo jak duży - ma potrzebę poznawania terenu. Na rynku znajduje się wiele długich smyczy dostosowanych do wielkości psiaka, np. specjalne lekkie karabińczyki, czy materiał z jakiego wykonana jest smycz, warto się temu przyjrzeć, ponieważ ta mała zmiana może okazać się kluczem do sukcesu.
Smycz automatyczna czy tradycyjna
Skoro już wiemy, że długość smyczy ma znaczenie, czas odpowiedzieć sobie na pytanie czy smycz automatyczna jest dobrym rozwiązaniem. I tak i nie. Takie akcesorium jest wygodne dla nas ludzi, bo nic się nie plącze pod nogami. Jednak z punktu widzenia psa, aby pójść do przodu, trzeba ciągnąć. My tego nie czujemy, ale nasz pupil - tak. Dlatego, kiedy już cała smycz się wyciągnie, to mimo to pies ciągnie dalej. Takiej smyczy, jak każdej innej, trzeba się po prostu nauczyć, ale na start może utrudnić naukę chodzenia na luźnej smyczy, ponieważ jest ona cały czas napięta.
Lęk, strach, brak poczucia bezpieczeństwa!
Obserwując psa kiedy ciągnie smycz możemy zauważyć, że czasami dzieje się tak w konkretnych momentach. Czasami nasz pupil przyśpiesza wyrywając się gdy widzi innego psa za płotem. Może też zacząć przyspieszać gdy usłyszy jakiś głośny dźwięk. To jest dla nas sygnał, że szarpanie na smyczy wynika ze strachu. W takiej sytuacji najlepsze co można zrobić, to pozwolić psu uciec z danego miejsca. A w domu na spokojnie zastanowić się jak można mu pomóc w tej sytuacji. Warto skorzystać z pomocy specjalisty, który ułoży indywidualny plan pod dany problem.
Podsumowanie
Jak widzimy jeden problem może mieć wiele przyczyn, a wymienione w powyższym artykule to nie wszystkie, a najczęstsze powody dla których pies ciągnie na smyczy. Dlatego warto jest spotkać się ze specjalistą, który oceni psiaka i dobierze odpowiedni plan działania. Źle dobrana metoda nie tylko nie rozwiąże problemu, ale w skrajnym przypadku może go jeszcze pogorszyć!